Na początek - przepraszam. Nie wiem, czy ktoś jeszcze czeka na ciągi dalsze opowiadań, ale przez ostatni tydzień nie miałam w ogóle głowy do pisania. Chociaż starałam się czytać nowości u Was :)
Oczywiście nie tylko z powodu tradycyjnego braku czasu... Już tłumaczę dlaczego, ale pewne się domyślacie...
VIVE WYGRAŁO LIGĘ MISTRZÓW!
Moja ukochana drużyna została najlepszą drużyną w Europie! Czasem muszę się uszczypnąć, żeby się przekonać czy to nie jakiś sen!
Na pierwsze mecze chodziłam już w 3 klasie podstawówki, do końca gimnazjum praktycznie każdy mecz przeżywałam z trybun, jednak później zrobił się Bum na Vive i biletów brakowało...
Nie ważne! Jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał nawet o Final Four Ligi Mistrzów... Ale ten weekend był po prostu magiczny!
Nigdy nie będę żałować, że pomimo choroby udałam się na rynek kibicować przed telebimami. Emocje nie z tej ziemi, a niedzielny mecz...
Pamiętam, jak spojrzałam na wynik. 19:28 dla Veszprem i słyszę moją koleżankę - "Ja nie chcę tego oglądać...". Przypomniałam sobie mecz ME Polska - Chorwacja, kiedy przegraliśmy właśnie 13 bramkami bodajże. Istne Deja Vu... koszmar. Ludzie wychodzili patrząc z kpiną na tych, którzy przepychali się do przodu, by zająć ich miejsca.
Zrobili to! Mamy puchara! Tfu... 3 puchary :)
Wczoraj na fecie było obłędnie. Każdemu aktywnie kibicującemu życzę takich cudownych chwil z ukochaną drużyną... Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć.
Oczywiście telewizja publiczna nie pokazała żadnej transmisji z meczu. Przecież ręczna to niszowy sport. Lepiej pokazać kopaczy jak przechadzają się po hotelu...
Nie zrozumiem nigdy takich rzeczy, ale cóż żyjemy w takim a nie innym świecie.
Kielce to stolica piłki ręcznej i nikt mi nie wmówi, że jest ona w Płocku...:D Miasto z miejsca pozdrawiam i mam nadzieję, że cieszycie się również z tego sukcesu, choć miłością do nas nie pałacie :D
Dobra, to ja lecę do pracy, może z nowościami pojawię się w przyszłym tygodniu! :)
Buziaki, dajcie znać, czy czekacie na nowe rozdziały :)
P.S: Ten moment, kiedy wygrywasz Ligę Mistrzów, a Twój medal...
Kochana przeczytałam post i jestem w szoku ^^
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że jesteśmy z jednego miasta!
Rozumiem co przeżywałaś, bo miałam to samo.
Najpierw okropne nerwy, a potem lawina euforii. Chyba nie da się tego nawet opisać słowami.
ISKRA NA TRONIE! ISKRA W POTRÓJNEJ KORONIE!!